Napis "Walton's" świecił na czerwono, co jakiś czas migając w miejscu spalonej świetlówki przy literze "t", a wokół lokalu kłębiły się coraz to nowe grupki pijanych ludzi wchodzących lub wychodzących ze środka na papierosa.
O ile idąc przez parking w kierunku wejścia starałem się ignorować cholernie głośne techno wydobywające się z wnętrza lokalu, to kiedy już przekroczyłem próg budynku, całkowicie przestałem słyszeć nawet własne myśli.
Desperacko rozejrzałem się po wnętrzu, nawet nie do końca wiedząc, czego tak właściwie szukam, gdy niemal na samym wejściu ktoś złapał mnie za rękę.
-Hej, nie wiedziałam, że przyjedziesz...
Odwróciłem twarz w kierunku wysokiej blondynki opierającej się teraz o moje ramię i uśmiechnąłem się bez większego entuzjazmu.
-Niespodzianka.
Parker rozciągnęła swoje obficie pomalowane błyszczykiem usta w uśmiechu i zatrzepotała długimi rzęsami, prawdopodobnie zastanawiając się nad tym, co mogłaby powiedzieć, a ostatecznie kiedy nie udało jej się wymyślić niczego ambitniejszego, założyła ręce na piersi, celowo próbując zwrócić moją uwagę na swój dekolt. Z całkiem pomyślnym skutkiem, tak swoją drogą.
-Przysiądziesz się do naszego stolika?- Wywrzeszczała mi do ucha, jakimś cudem przekrzykując muzykę. -Nie odpuszczę ci, jeśli dziś ze mną nie zatańczysz!